
Wchodzę do małej klasy, w której ławki poukładane w różne strony, zajęte są już przez moich kolegów i koleżanki z klasy. Rozglądam się i usilnie próbuję odnaleźć chociaż jedno wolne krzesełko. Nic z tego. Nie ma dla mnie miejsca. "Nic dziwnego, skoro od pół roku nie było się na ani jednej lekcji niemca." Następna w planie jest chemia. "To dopiero będzie ciekawostka, gdyż podobnie jak w poprzednim przypadku nie byłam na lekcji od początku roku szkolnego. Z pewnością jestem jedyną osobą z klasy bez oceny z odpowiedzi, więc wezwanie do tablicy jest nieuniknione." Schowałam do kieszeni resztki nadziei na jakiekolwiek wybrnięcie z sytuacji. Trzeba wreszcie zacząć brać udział w zajęciach, tym bardziej, że chemia zawsze była dla mnie magią . . . czarną.
Sprawdził się najgorszy scenariusz. Nim się obejrzałam stałam już przed tablicą, trzymając w ręce kawałek białej kredy, który dość skutecznie brudził moje palce. Spoglądam błagalnym wzrokiem to na tablicę, to na uczniów w klasie.
"Czemu nikt mi nie podpowiada? Czemu nie potrafię rozwiązać równania słupkowo-dwurzędowego z podwójnym wynikiem 36 i podzielić go przez przekrój jednej części mandarynki?"
Hahahha "zasuszoną, drobna germanistka" któż to może być .
OdpowiedzUsuńA zadanie z chemii - banał :D chyba mnie nie było na tej lekcji skoro nikt nie podpowiada :P
pati
w ogóle nie wiem skąd ona się wzięła, przecież nie widziałam jej wieki :)
OdpowiedzUsuńEj mi się ciągle coś takiego śni! To właśnie dlatego chodziłem na wagary. Bałem się, że jak wejdę na lekcje to nic nie będę czaił więc lepiej było to odłożyć na później. I tak odkładałem, aż zacząłem się bać że mnie przestaną pamiętać więc dalej wagarowałem:)
OdpowiedzUsuńlosiu
dlaczego łosiu pisze jako beata, he?
OdpowiedzUsuńnie wim
OdpowiedzUsuńPati to samo pomyslalam "zasuszoną, drobna germanistka" jak to czytalam to mialam dokladny jej obraz przed oczyma!! trafiony opis :))
OdpowiedzUsuńzuzia