Abstrakcyjne i całkowicie odklejone od rzeczywistości. Czasem przerażające, śmieszne, a nawet prorocze.

Sen - zniesienie świadomości, surrealistyczna projekcja w mojej głowie.



piątek, 23 kwietnia 2010

PRAWIE JAK . . .

Garaż znajomych jest jak jaskinia pełna tajemnic. Ta skrywała niesamowity pojazd, w kształcie kadłuba samolotu z przymocowanymi trzema kółkami (jedno z przodu i dwa z tyłu). Koloru karoserii niestety nie byłam w stanie dostrzec, gdyż całość pokrywały śnieżnobiałe pióra.
- Właśnie kupiliśmy - odezwał się kolega. - Chcesz się przejechać? Ma niesamowite przyspieszenie. Wsiadaj pokaże Ci na co stać to cacko.

Weszłam po schodkach do kabiny pilota, bo tylko z tego składał się pojazd. Usiadłam w fotelu (dosłownie w takim, jaki większość z nas ma w domu przed TV) i zapięłam pasy. Ruszyliśmy - faktycznie bardzo szybko. Każde nagłe hamowanie podnosiło tył samo-LOTO-chodu i sprawiało, że niemal wzbijał się w powietrze. W tym momencie wewnątrz kabiny jakby wyłączała się grawitacja i wszystko na ułamek sekundy wznosiło się, by zaraz lekko opaść na ziemię.

Po przejażdżce udałam się do moich kuzynów, którzy mieszkali w blaszaku kilka ulic dalej. Obiecali, że dziś nauczą mnie grać na gitarze elektrycznej. Dostałam sprzęt do ręki i polecenie, by stanąć pod ścianą. Przez całą długość obskurnego pomieszczenia został rozciągnięty gruby pasek żółtej foli.
- Będę rzucał kolorowe kuleczki, a ty graj to co widzisz - powiedział jeden z nich, turlając kulkę bliżej nieokreślonego koloru po pasie folii.

- Co to kurna Guitar Hero dla ubogich???

1 komentarz: