
W głowie tysiące pytań: Czemu my? Czemu z nim? Przecież ja mam chłopaka! Co na to powiedzą Ewka i Pacek? Musimy to jakoś odkręcić. Przecież on też nie chce się ze mną żenić. Hmm, kto tu może pomóc? Isia! Ona z pewnością coś wie na ten temat.
Idę do mamy z prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji.
- Już od dwóch miesięcy wiadomo że będzie ślub - odpowiada ze spokojem, po czym dodaje: Zajmij się czymś. Trzeba przybrać sale, a poza tym jest jeszcze masa rzeczy do przygotowania.
Nie, no to już przesada! Własna matka. . . Ech. . . Idę na spacer i widzę jak w moim ogrodzie staje wielki weselny namiot. Za dwa dni wszyscy będą udawać, że świetnie się bawią i w dodatku obżerać się na mój koszt. Trzeba coś z tym zrobić! Przecież nawet nie miałam panieńskiego! Odwołam wszystko. Ślubu nie będzie! A skoro tyle przygotowań już za nami, to przynajmniej zrobimy niezłą imprezę. Mam nadzieję, że zdążę to odkręcić.
hahaha no to pięknie podkradać chłopa koleżance.
OdpowiedzUsuńJuż nigdy nie biorę Andrzeja na imprezę na której będziesz ;P
zauważ ze to niechcący :)
OdpowiedzUsuńto ja Ci Packa zbałamucę i powiem że niechcący ;P
OdpowiedzUsuń